niedziela, 10 sierpnia 2014

Zalane kamienie

Cześć!

Weekend był dla mnie i ciężki i fajny. Jednak w domu odczuwam to "ciężki" i najchętniej przespałabym całe popołudnie. Udało mi się wykrzesać resztę sił, aby zmienić dekorację w salonie, a raczej dodać nowe. Zestawy ze świeczek i kamieni na bambusowych talerzach nadal zdobią mój pokój, zostały jednak przesunięte na meble i parapet. Dzięki temu mam miejsce na stołach ;-)


Na stoliku kawowym pojawiły się słoiczki z kamieniami, które wykorzystałam w dekoracji z różami. Po wymyciu i opłukaniu słoiczka, ponownie napełniłam go kamieniami. Te z kolei zalałam wodą. Całość wieńczą pomarańczowe pływające świeczki. 



Za jedną sztukę takich pływających świeczek zapłaciłam 1,40 zł. Nie wydaje mi się, że cena tych świeczek jest wysoka. Warto zwrócić uwagę na to, gdzie kupujecie różne dekoracje. Pamiętajcie, że w kwiaciarniach za różne elementy zapłacicie troszkę więcej, niż w innych sklepach z dekoracjami.

Także na stole jadalnianym nastąpiły zmiany dekoracji ;-)

W salaterce ułożyłam większe kamienie, patyk oraz muszelki. Całość zalałam wodą. Patyk musiałam przykryć muszlami, ponieważ nie chciał się utopić ;-) Do całości dodałam trzy pomarańczowe pływające świeczki, takie same jakich użyłam w słoiczkach. 


Cała ta dekoracja przywołuje na myśl kończące się już wakacje. Zbierane na plaży muszelki i kolorowe kamyczki oraz przywieziony w butelce piasek, idealnie nadają się do wykorzystania w tego typu dekoracjach. Jeśli udało się zebrać sporą ilość muszli czy kamieni, można zrezygnować ze świeczek.


Również do wazonu ze słonecznikami wsypałam kamienie. Tak jak już wspomniałam, dekoracje muszą do siebie w jakiś sposób nawiązywać. W tym wypadku mam kamienie, kolor pomarańczowy a także szklane naczynie. Dzięki temu moje dekoracje uzupełniają się i nie są "z innej bajki" :-)

W planie mam zmianę wianka na drzwiach, teraz czekam tylko na troszkę wolnego dnia i małą wenę ;-)

Gorąco pozdrawiam.

Zołza

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz