wtorek, 2 grudnia 2014

Dekoracja adwentowa

Cześć!

Pierwsza Niedziela Adwentu już za nami, a ja ją przespałam. I to dosłownie! Sobotę spędziłam na jakże ważnym i ciekawym szkoleniu w Krakowie. Miasto wyglądało jakby święta były już za tydzień! Brakowało tylko śniegu ;-) Ten z kolei pojawił się w niedzielę, jednak szybko zniknął. 

Tak czy inaczej dekorację adwentową przygotowałam z dwudniowym opóźnieniem. Standardowo w tym czasie na stołach pojawia się wieniec z czterema świecami. W moim wypadku wieńca nie ma, ale także jest zielono, pachnąco i obowiązkowo - pojawiły się świece ;-)


Do wykonania tejże dekoracji użyłam prezentowanych przez Hildę świec. Całość zbudowałam w naczyniu, które wykorzystuje do wielu dekoracji, więc nie będę się nad nim rozwodzić ;-) Jak widać, ten biały okrągły talerz jest wielofunkcyjny ;-) 


Żeby nie było zbyt biało i pusto, spód talerza wypełniłam mchem, a dokładnie chrobotkiem reniferowym. Kupiłam go za kilka groszy na aukcji allegro. Znajdziecie tam mchy w różnych kolorach i wielkościach, więc myślę, że dopasujecie coś do swoich wizji ;-) Pamiętajcie, że zabronione jest zbieranie mchu leśnego! Wiem, ze jest to najprostszy i najprostszy sposób na zdobycie mchu. Jednak bardzo często domy, komórki czy różnego rodzaju pomieszczenia gospodarcze wokół naszego domu, są pokryte mchem i ten możecie ściągnąć ze ścian i wykorzystać w dekoracjach. Jeśli nie macie ochoty się bawić w zeskrobywanie zielonej brei, to za kilka złotych możecie zamówić go z dostawą do domu ;-) Proste rozwiązania są najlepsze ;-)


W kłębki mchu wbiłam gałązki sztucznych jagód w kolorze bordowym. Idealnie skomponowały się z chrobotkiem. W dodatku kolorystycznie pasują do brokatowych cyferek na świecach. Trzy plasterki cytryny zasłoniły pustą przestrzeń koło ostatniej świecy, a w dodatku złamały troszkę tę biało-zielono-bordową kompozycję.

Teraz zostało mi czekanie do niedzieli, abym mogła zapalić dwie świece. Pora przygotować się na święta... ;-)

Miłego dnia,

Zołza

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz