sobota, 30 sierpnia 2014

Słodki bukiet z lizaków


Cześć!

Wczoraj swoje osiemnaste urodziny obchodziła moja kuzynka. Postanowiłam zrobić jej bukiet z lizaków, aby to "wejście w dorosłość" było słodkie i kolorowe ;-)




Do wykonania słodkiego bukietu użyłam 18 lizaków, bo jakże by inaczej (;-), a także wykałaczki, korek od wina oraz biały i czerwony sizal o różnych strukturach. Całość łączyłam za pomocą kleju na gorąco i wstążek

       

Za pomocą kleju na gorąco przymocowałam wykałaczki do patyczków od lizaków. Możecie użyć także drutu, jednak mi wygodniej było właśnie z wykałaczkami. Tak przygotowane lizaki powbijałam do korka po winie. Dzięki temu były one stabilne, a jednocześnie miałam już "rączkę" całego bukietu.             

                       

Całość owinęłam złożonym na pół białym sizalem, który przewiązałam czerwoną wstążką.
Z czerwonego sizalu zrobiłam taką samą otoczkę dla bukietu. Jednak dla uzyskania ładniejszej konstrukcji ułożyłam go nieco niżej. Jest go także znacznie więcej, ponieważ musiał on całkowicie zasłonić korek, który był widoczny przez biały sizal. Pamiętajcie o tym, aby wszystkie elementy konstrukcji takiego bukietu zostały zasłonięte.


Całość przewiązałam wstążką w czarne koty. Kolorystykę bukietu dobrałam do kartki. Koci zestaw prezentowy dla kociej fanki gotowy! :-)

Ilość lizaków, kolorystyka oraz sposób przystrojenia bukietu zależy od tego dla kogo i z jakiej okazji wręczacie takie cudo. Czasami warto zastąpić kwiaty słodkościami, aby przeskok na poziom wyżej był słodszy i mniej drastyczny ;-)

Gorąco pozdrawiam. 

Zołza

wtorek, 26 sierpnia 2014

Pompon z gazet

Cześć! 

Zimno, zimno, zimno! Człowiekowi jednak się nie dogodzi ;-) Raz za ciepło, raz za zimno ;-)

Ostatnio pobawiłam się gazetami ;-) A dokładnie gazetkami reklamowymi, które zalegały mi w domu. Oto efekty mojej pracy.


Zaczęłam od pocięcia gazetki na paski. Nie chciałam, aby mój pompon był za duży, dlatego też wybrałam węższą krawędź gazetek.



Pora zabrać się za sklejanie ;-) Troszkę żmudna praca, ale przy dobrym filmie można wejść w trans :-)


Pojedyncze"łezki" z gazet skleiłam ze sobą. Powstałe "kokardki" zaczęłam sklejać ze sobą za pomocą zwykłego kleju.



Kolejna żmudna i troszkę nudna dawka klejenia. Jednak efekt końcowy jest zachwycający ;-)


















Wielkość takiego pompona zależy od tego co chcecie udekorować i ile macie gazet ;-) 


Dla przykładu użyłam go do udekorowania pudełka. Chociaż pompon jest znacznie większy od opakowania, to razem tworzą ciekawą dekorację. Zwłaszcza, że pudełko okleiłam szarym papierem, a kolorowe fragmenty gazet "rozweseliły" całość.


 Taki pompon można dokleić do gładkiej torebki prezentowej. Przykleiłam ją za pomocą dwustronnej taśmy klejącej. Nudna i prosta torebka zyskała troszkę charakteru ;-)

Baardzo gorąco pozdrawiam.

Zołza

środa, 20 sierpnia 2014

Kwiatki, kwiatki wszędzie!

Cześć! 

Na te chłodniejsze dni postanowiłam wprowadzić do domu troszkę koloru i słodkości ;-)



Czasami, aby uzyskać taki efekty wystarczy stół ubrać w kwiatowy obrus. Dzięki temu, w moim domu pojawiła się pastelowa łąka. Kiedy położymy obrus cały we wzory, to powinniśmy mieć świadomość, że dobranie dodatków nie będzie takie proste. Czasami wystarczy położenie go w poprzek, ale nie mnie ;-)

Obrus kupiłam na wyprzedaży w Biedronce, ale to już nie powinno dziwić. Przed wyprzedażą kosztował 19,99 zł, jakiś czas temu kupiłam go za 9,99 zł ;-)


Łączkę na obrusie uzupełniły żółto-zielone margaretki w wazonie, który dobrze już znacie z poprzednich postów. Nie dość słodko? ;-) To proszę! Wystarczy koło wazonu położyć białe serwetki w uchwycie w kształcie chmurki ;-) Taki uroczy serwetnik możecie kupić w Ikei za 5,99 zł. Słodko i pastelowo ;-)

Pozdrawiam słodko i kwiatkowo ;-)
Zołza

niedziela, 17 sierpnia 2014

Rolkowe kwiatki

Cześć!

Od dwóch dni zabierałam się do dokończenia dzisiejszego posta, ponieważ motywacja była niewielka ;-) W końcu się udało ;-)


Dzisiejszy post będzie o nowej dekoracji na drzwi. Do jej wykonania wykorzystałam rolki z papieru toaletowego oraz z ręczników papierowych, farby plakatowe, sznurek naturalny i kartkę papieru kolorowego.


Rolkę z ręcznika papierowego owinęłam zielonym papierem kolorowym. Przycięłam rolkę do rozmiaru kartki papieru. Teraz możemy przystąpić do działania ;-)


Mniejsze rolki pocięłam na paseczki. Właśnie z nich zrobiłam płatki kwiatków. Moje płatki nie są równej grubości. Wynikało to głównie z mojej niechęci do mierzenia i perfekcji ;-)


Płatki przykleiłam do siebie za pomocą dwustronnej taśmy klejącej. Można użyć także kleju na gorąco. Tak przygotowane kwiatki pomalowałam farbkami. Wybrałam moje ulubione zestawienie kolorów - żółty, pomarańczowy oraz czerwony. Mój wybór nie powinien być dla was zaskoczeniem ;-)


Na środku kwiatków przykleiłam koraliki. Stanowią one ładne uzupełnienie całości ;-)


W oklejonej rolce zrobiłam dziurki i przewiązałam przez nie sznurek naturalny. Kwiatki powiesiłam na różnych wysokościach. Sposób zawieszenia, wielkość, ilość i kolory kwiatków zależy od waszych preferencji ;-)

W przyszłym tygodniu czeka mnie mnóstwo pracy i nauki, jednocześnie. W dodatku szykuję się kilka ciekawych spotkać ;-) Tydzień pełen wrażeń czas zacząć ;-)

Gorąco pozdrawiam.

Zołza

niedziela, 10 sierpnia 2014

Zalane kamienie

Cześć!

Weekend był dla mnie i ciężki i fajny. Jednak w domu odczuwam to "ciężki" i najchętniej przespałabym całe popołudnie. Udało mi się wykrzesać resztę sił, aby zmienić dekorację w salonie, a raczej dodać nowe. Zestawy ze świeczek i kamieni na bambusowych talerzach nadal zdobią mój pokój, zostały jednak przesunięte na meble i parapet. Dzięki temu mam miejsce na stołach ;-)


Na stoliku kawowym pojawiły się słoiczki z kamieniami, które wykorzystałam w dekoracji z różami. Po wymyciu i opłukaniu słoiczka, ponownie napełniłam go kamieniami. Te z kolei zalałam wodą. Całość wieńczą pomarańczowe pływające świeczki. 



Za jedną sztukę takich pływających świeczek zapłaciłam 1,40 zł. Nie wydaje mi się, że cena tych świeczek jest wysoka. Warto zwrócić uwagę na to, gdzie kupujecie różne dekoracje. Pamiętajcie, że w kwiaciarniach za różne elementy zapłacicie troszkę więcej, niż w innych sklepach z dekoracjami.

Także na stole jadalnianym nastąpiły zmiany dekoracji ;-)

W salaterce ułożyłam większe kamienie, patyk oraz muszelki. Całość zalałam wodą. Patyk musiałam przykryć muszlami, ponieważ nie chciał się utopić ;-) Do całości dodałam trzy pomarańczowe pływające świeczki, takie same jakich użyłam w słoiczkach. 


Cała ta dekoracja przywołuje na myśl kończące się już wakacje. Zbierane na plaży muszelki i kolorowe kamyczki oraz przywieziony w butelce piasek, idealnie nadają się do wykorzystania w tego typu dekoracjach. Jeśli udało się zebrać sporą ilość muszli czy kamieni, można zrezygnować ze świeczek.


Również do wazonu ze słonecznikami wsypałam kamienie. Tak jak już wspomniałam, dekoracje muszą do siebie w jakiś sposób nawiązywać. W tym wypadku mam kamienie, kolor pomarańczowy a także szklane naczynie. Dzięki temu moje dekoracje uzupełniają się i nie są "z innej bajki" :-)

W planie mam zmianę wianka na drzwiach, teraz czekam tylko na troszkę wolnego dnia i małą wenę ;-)

Gorąco pozdrawiam.

Zołza

środa, 6 sierpnia 2014

Pakowanie prezentu cz. 1

Cześć!

Dziś przedstawię wam prosty sposób na zapakowanie prezentu. Tak się składa, że aktualnie nikt z moich najbliższych nie ma urodzin, ale w ramach treningu zapakowałam puste opakowanie :-) 


Uwielbiam pakować prezenty w szary papier. Za arkusz zapłaciłam 1,60 zł, a starczy mi na zapakowanie kilku podarków. Jako element dekoracyjny użyłam muliny oraz kokardek, które prezentowałam we wcześniejszym poście.

Na każdym etapie pakowania pudełka robiłam zdjęcia, tak, aby przekonać was, że to wcale nie jest trudne. Chociaż na początku trzeba się wysilić ;-)





W pierwszym etapie należy przygotować odpowiednią wielkość papieru. Na początku najlepiej jest odciąć troszkę więcej, żeby mieć zapas ;-) Aby papier nie przesuwał się w trakcie owijania opakowania, radzę delikatnie podkleić go taśmą do pudełka. Koniec papieru, czyli krawędź, który będzie na zewnątrz, najlepiej jest zwinąć. Wygląda to lepiej od pozostawienego ostrego fragmentu ;-) Do zaklejenia boku nie używajcie taśmy klejącej na całej długości opakowania, ponieważ nie wygląda to estetycznie. Lepiej użyć kilku drobnych fragmentów. Zaczyna się zabawa z bokami. Nadmiar papieru po bokach przycinamy. Jest wiele technik na zawijanie boków. Ja postanowiłam zawinąć węższe boki, a następnie dłuższe. Podkleiłam je dwustronną taśmą klejącą.

Tak opakowany prezent zaczęłam owijać muliną.

Sposób owijania i kolory zależą od waszych preferencji, a raczej od preferencji osoby obdarowanej ;-)


Powyżej użyłam czterech odcieni muliny w kolorze fioletowym. Końcówki mulin podkleiłam za pomocą małych fragmentów taśmy klejącej. Na resztkach szarego papieru napisałam imię osoby obdarowanej i przełożyłam przez zwiniętą mulinę. Myślę, że moja przyszła szwagierka ucieszyłaby się z tak opakowanego prezentu :-)


W tym wypadku użyłam dwóch kolorów muliny. Jedną zawinęłam w poprzek, a drugą wszerz. Wybrałam różne kolory. Równie dobrze możecie użyć różnych odcieni tego samego koloru. Także tutaj użyłam małej wizytówki, którą przykleiłam za pomocą dwustronnej taśmy klejącej.


Natomiast tutaj, po bokach opakowania, za pomocą kleju na gorąco (może być także dwustronna taśma klejąca), przykleiłam kokardki z muliny, które prezentowałam w poprzednim poście. Także tutaj możecie użyć różnej konfiguracji i kolorystyki. Na środku przykleiłam bilecik.

Jak możecie zauważyć zapakowanie prezentu nie jest takie trudne. Wystarczy odrobina czasu, chęci i niewielki nakład materiałów. 

Wierzcie mi, tak opakowany prezent sprawi osobie obdarowanej wielką przyjemność.

Gorąco pozdrawiam.

Zołza

wtorek, 5 sierpnia 2014

Kokardki, kokardki, kokardki

Cześć!

Dzisiejszy post miał być o pakowaniu prezentów. Jednak przed tym, pokaże wam jak zrobić ładne i urocze kokardki z muliny. 


Do zrobienia takich kokardek potrzebujecie dwa kolory muliny, widelec oraz nożyczki. Przyda się także odrobina cierpliwości i sporo czasu ;-)


Mulinę, która będzie stanowiła "uszka" kokardki zawijamy wokół widelca. Gęstość zależy wyłącznie od tego, czy chcecie, aby wasza kokardka była pękata czy nie. Ja wolę grubsze kokardki :-)


Drugą muliną przewiązujemy "uszka" kokardki. Radzę zawiązać ją kilkakrotnie, ponieważ wtedy kolor muliny wiążącej kokardkę nie "zgubi się".


Całość wiążemy. Przycinamy wystające i niepotrzebne nitki. I... gotowe! :-)


Takie dekoracje możecie użyć na wiele sposobów. Ja użyje ich do przyozdobienia prezentu. 
Pamiętajcie, że kolor kokardek zależy od waszych upodobań oraz od tego, gdzie chcecie je wykorzystać :-)

Gorąco pozdrawiam.

Zołza