piątek, 31 października 2014

Duszki w samo południe

Cześć!

Czasami zastanawiam się skąd moje koty czerpią tyle energii w ten pochmurny dzień. Jedna siedzi na parapecie i z wytęsknieniem patrzy przez okno. Druga z podobną miną siedzi przed drzwiami balkonowymi. Ja najchętniej zostałabym pod kocem z kubkiem gorącej herbaty. Niestety trzeba ruszyć się i działać ;-)

Dziś święto duchów i potworków, Halloween. Wszystkie wstrętne mary wyjdą z szaf i spod łóżek żeby dokuczyć nam ;-) Może uda się je przebłagać żeby dały nam spokój i oszczędziły...

Wiele osób wycina różne stwory z dyń. Niestety nie mam takich zdolności ani narzędzi ;-) Postanowiłam "wywołać" duszki... 


Powyższa grupka została zrobiona z kartonu oraz zwykłych białych kartek. Po naklejeniu na kawałek kartonu kartek, wycięłam kilka duszków w różnych kształtach. Nic trudnego ;-) Tak przygotowane stworki można wykorzystać na różne sposoby. Za pomocą dwustronnej taśmy klejącej można przykleić je do kawałka nitki, dzięki czemu powstaje nam ciekawa girlanda. 


Powyższy duszek powstał z kawałka zwiniętej kartki i chusteczki higienicznej. Czy trzeba tu coś więcej wyjaśniać? ;-) W ten sam sposób można przybrać słodkości. Jeżeli przyjmujecie w domu małe poprzebierane dzieciaczki, to zapewne zaskoczycie ich takim duchem. Lizaki idealnie nadają się do takich przebieranek ;-) 

Uważajcie dziś na siebie ;-)

Duszkowe pozdrowienia.

Zołza

czwartek, 23 października 2014

Jesienne klimaty i Gienek

Cześć!

Zimno, zimno, zimno! Mogłabym tak w nieskończoność... A trzeba się szykować na coraz zimniejsze dni. Niestety!

Jesienne skarby są najlepsze do dekoracji wnętrz. Wcześniej pokazałam jak z takich elementów można zrobić fajny stroik na drzwi, a teraz propozycja do salonu.


Dzisiaj w roli modelki wystąpiła Gienka. Zdjęcie zostało wykonane kilka dni temu, kiedy słońce nas rozpieszczało. Giena rzadko wskakuje na komodę czy parapet, ale tamtego dnia przeszła samą siebie i nie można było jej zwalić z mebli. Być może wyczuwała, że słoneczko nie będzie nas rozpieszczało przez te najbliższe dni...


Z dwóch kawałków brzózki zrobiłam coś w rodzaju podstawek pod zdjęcia. Za pomocą ostrego noża zrobiłam małe dziurki, w które wbiłam spinacze. Później zostało tylko wybrać fotografie, które chcemy wyeksponować.


Obok zdjęć znalazła się misa, taca czy też talerz ze skarbami lasów. Trzy duże szyszki, kilka kasztanów oraz kawałków kory, a także niezidentyfikowane przeze mnie suszone twory ;-) Zdobyłam je na zajęciach z florystyki i niestety zapomniałam jak się nazywały ;-)

W taki zimny i deszczowy dzień można powrócić do tej naszej pięknej złotej jesieni. Mam nadzieje, że już niedługo będziemy mogli cieszyć się słońcem. 

Jesienne pozdrowienia.

Zołza

niedziela, 19 października 2014

Jesienne wieńce

Cześć!

Wczoraj i dzisiaj byłam na zajęciach z florystyki. Przyznam jednak, że najchętniej nie ruszałabym się z łóżka ;-) Do tej pory ciągnie mnie do sypialni. Szczególnie jak patrzę na moje dwie kotki, które mają ten sam "łóżkowy" problem co ja.

Co udało mi się stworzyć na tych lekcjach? Dwa wianuszki na drzwi oraz ozdoby na komodę, a także przeżyłam swoją pierwszą przygodę z decoupagem :-) To ostatnie strasznie mi się spodobało i chyba wrócę do tego.

Jednak zacznę od wieńców na drzwi. Jeden z nich zostanie u mnie, a drugi pojedzie do mojej mamy. W oby wykorzystane zostały wianki słomiane o średnicy 25 cm oraz skarby lasu ;-)


Wianek, który trafi do mojej mamy został ozdobiony korą, igliwiem, buczyną oraz zdrewniałym kwiatem. Za pomocą kleju na gorąco poprzyklejałam wszystkie elementy do wianka.


Oprócz kleju, całość jest złożona z samych naturalnych dekoracji. Wygląda to troszkę surowo, jednak jest to styl, który zdecydowanie przypadł mi do gustu.

Druga dekoracja wygląda łagodniej. Wianek owinęłam brązową flizeliną. Na środku znalazły się dwa kawałki kory do której przykleiłam trzy patyki o zbliżonej wielkości. Całość przysłoniłam wielkim fioletowym sztucznym kwiatem. Stał się on centralnym punktem wieńca, jednak jego lekkość została złamana przez patyki.


W kolejnych odcinkach zaprezentuję wam resztę moich wyrobów ;-)

Trzymajcie się ciepło.

Zołza

piątek, 17 października 2014

Bukiet kredek

Cześć!

Post o lampionach troszkę się przesunie w czasie. Chociaż jeden z nich jest już zrobiony, ale plany na dzisiejszy dzień troszkę mi się pozmieniały ;-)

Jednak wpadłam na inny pomysł. Od jakiegoś czasu męczyłam się z ciągle tracącymi się długopisami, kredkami czy mazakami.


Do wazonu włożyłam pęczek z długopisów. Dzięki fikuśnemu kształtowi całość nie wygląda jak przypadkowo wrzucone elementy. 


Kolorowe mazaki i kredki stworzyły swego rodzaju bukiet, który nigdy nie zwiędnie ;-) Teraz wszystkie przybory do pisania czy rysowania mam w jednym miejscu, a jednocześnie mam ciekawą dekorację na przedpokoju. 

Takie rozwiązanie idealnie sprawdzi się w pokoju dziecięcym, ale i w każdym pomieszczeniu, w którym gubią się długopisy czy inne przybory ;-)

Gorące pozdrowienia.

Zołza

poniedziałek, 13 października 2014

Festiwal kolorów i czarna masa

Cześć!

Post miał być o czymś innym, a wyszło jeszcze inaczej ;-)

Ostatnio zapomniałam się w mojej ulubionej grze, ale mimo to zauważyłam, że coś nie gra ;-) A raczej coś za smutno się zrobiło na mojej komodzie. Koło ciemnej maszyny do pisania postawiłam fikusa w czarnej doniczce. I stało się ... ponuro.


Jak rozweselić takie połączenie? Kolorowymi kulkami w szklanych naczyniach ;-)


W kuli znalazły się kordonki muliny w różnych kolorach. Do mniejszego naczynia o falowanym rancie, wsypałam kolorowe M&Msy. Kolory w jednym i drugim naczyniu ładnie się uzupełniają. 



Różne wielkości poszczególnych elementów sprawiły, że całość nie wygląda banalnie. Po jednej stronie mamy delikatny festiwal kolorów, a po przeciwległej czerń i masywność maszyny.

Od jakiegoś czasu zabieram się za zrobienie lampionów i mam nadzieję, że w końcu uda mi sie zrealizować mój plan. Oby! ;-)

Jesienne pozdrowienia.

Zołza